W 2018 roku z powodu stresu Brytyjczycy spędzili na zwolnieniach lekarskich ponad 12 mln dni! To potężna strata zarówno dla ich zdrowia, jaki i dla gospodarki. Biophilic design, czyli wprowadzenie do aranżacji wnętrza żywych roślin oraz materiałów pochodzenia naturalnego, pozwala z jednej strony łatwo i minimalnym kosztem ograniczyć niekorzystne zjawiska, zaś z drugiej wyzwolić w nas pozytywną energię, kreatywność i radość.
W przeddzień inauguracji Clerkenwell Design Week – jednego z najważniejszych wydarzeń w globalnym kalendarzu imprez poświęconych wzornictwu – aranżacja londyńskiego showroomu firmy Kusch+Co przy St John Street trwała do późnego wieczora. Zespół przygotował dla gości specjalny wystrój i chciał, aby wszystko dopięte było na ostatni guzik. Carl Abeydeera, Managing Director Kusch+Co UK, był ostatnim, który po zakończeniu prac opuścił lokal, a zarazem pierwszym, który otworzył jego drzwi następnego ranka.
Wnętrze zmieniło się nie do poznania. Przez dłuższą chwilę przechadzał się po nim, zaglądając z ciekawością do każdego pomieszczenia. Choć znał każdy kąt na wylot, przestrzeń wydawała mu się zupełnie inna. Świeża i radosna. Natychmiast poczuł, jak energia bijąca od wprowadzonych do showroomu roślin, pobudza go i pozytywnie nastraja przed dniem pełnym wyzwań i intensywnej pracy.
Sam McCarthy z londyńskiej firmy Plant Designs nie jest zaskoczony reakcją Carla. Obserwuje ją od lat u wszystkich klientów, którzy zdecydowali się na aranżację w duchu biophilic design. Natychmiastowy zastrzyk wigoru, który otrzymują wraz z pojawieniem się zieleni, zawsze go cieszy. – Uwielbiam obserwować, jaka zmiana zachodzi w ludziach dzięki roślinom. Zaczynają się uśmiechać, odprężają się. Nasze aranżacje dają ludziom szczęście, a to strasznie miłe uczucie – uśmiecha się. To właśnie jego firma dokonała rewolucji w showroomie Kusch+Co, wprowadzając do niego kilkadziesiąt roślin doniczkowych oraz tzw. żywą ścianę – wertykalną kompozycję o powierzchni kilku metrów kwadratowych, która przykuwa uwagę od samego wejścia.
Sam podchodzi do niej i wyjmuje jedną z mnóstwa tworzących ją doniczek. Demonstrując banalnie prosty system montażu i działania ściany, opowiada, że biofiliczny trend przybrał w ostatnim czasie ogromnie na sile. – Człowiek od zawsze miał bliski kontakt z przyrodą. Dzięki niej mógł funkcjonować i rozwijać się. Z czasem zaczęliśmy zmieniać środowisko, w którym żyjemy, a w ostatnich latach szczególnie intensywnie je zabudowujemy. Potrzeba bliskości z naturą wciąż jest w nas jednak bardzo duża, choć na co dzień może nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy. Biophilic design, czyli wprowadzenie roślin do wnętrza – biurowego, domowego czy jakiegokolwiek innego – odpowiada na tę naszą wewnętrzną potrzebę – tłumaczy. – Z resztą nie tylko roślin, ale również wszelkich materiałów pochodzenia naturalnego: kamienia, drewna czy tkanin – dodaje, odkładając doniczkę na miejsce.
Każda z rozstawionych w showroomie Kusch+Co roślin ma gościom – pracownikom, klientom czy zwiedzającym – coś do powiedzenia. Wiadomości przekazują na niewielkich tabliczkach, wbitych w podłoże wypełniające mniejsze i większe doniczki.
Zbawienny wpływ roślin na pracę i funkcjonowanie człowieka to niepodważalny fakt. Obecnie naukowcy dostarczają już tylko coraz bardziej szczegółowych danych na ten temat, a nasz Dział Badań i Konsultingu Przestrzeni Pracy skrupulatnie te doniesienia analizuje. Jak podkreśla Anna Dziadkowiec, Senior Workplace Research & Analysis Consultant w Nowym Stylu, wykorzystanie w aranżacji elementów przyrody jest czynnikiem kojącym dla psychiki człowieka. – Zieleń, czy szerzej przyroda, pozwala zrównoważyć momenty intensywnej pracy w ciągu dnia, daje chwilę wytchnienia i odpoczynku zwłaszcza jeśli oprócz strefy biurek umieścimy ją także w innych częściach biura. Dodatkowo, przestrzenie wyposażone w roślinność przyczyniają się do redukcji stresu i wzrostu satysfakcji z pracy. Zieleń bowiem oswaja i ociepla biuro, wprowadzając do niego domowy klimat. Pomaga również zmniejszać zanieczyszczenie powietrza, tłumi hałas oraz pochłania kurz. Badania potwierdzają, że kontakt z zielenią i światłem słonecznym przynosi poprawę samopoczucia i wzrost kreatywności– wylicza zalety biofilii.
Oprócz informacji zawartych na tabliczkach, Sam przywołuje jeszcze jeden wskaźnik: - W zeszłym roku w samej Wielkiej Brytanii stres był przyczyną aż 12,1 mln dni chorobowych. Biofilia, zmniejszając poziom niepokoju, pomaga ograniczyć to zjawisko, i to minimalnym kosztem, dlaczego zatem nie skorzystać z jej dobrodziejstw?
Mimo upływu godzin Carl nadal chłonie klimat i atmosferę odmienionego wnętrza. Rozglądając się po nim, zatrzymuje wzrok na zielonych wyspach. Choć doskonale wiedział, jakie wpływ na pracownikach wywiera pojawienie się roślinności, skala tego wpływu przerosła jego najśmielsze oczekiwania.
– Architekci wnętrz poświęcają zieleni w biurze coraz więcej uwagi. Rośliny nie są już dodatkiem, który ma po prostu ładnie wyglądać. Stały się bardzo ważną częścią well-beingu w biurze, mają realny wpływ na to jak pracujemy. Jako firma, która działa w tej branży, chcieliśmy szczegółowo zgłębić ten temat – wyjaśnia, dlaczego jako motyw przewodni dla tegorocznego spotkania w ramach Clerkenwell Design Week wybrał właśnie biophilic design. – Bierzemy udział w tym wydarzeniu od samego początku, czyli dokładnie od dekady. Do tej pory skupialiśmy się na wielu różnych aspektach urządzania przestrzeni, nie wspominając o niezliczonej ilości innych imprez, podczas których pojawiła się u nas cała gama mebli i rozwiązań. Nigdy wcześniej nie odczułem jednak aż takiej zmiany. Co ważniejsze, odczułem ją na sobie, a to dla mnie najbardziej przekonujący dowód na to, jak potężna moc kryje się w roślinności.